października 04, 2018

Recenzja podkładu miss sporty perfect to last 24h i pomadek matte to last

Recenzja podkładu miss sporty perfect to last 24h i pomadek matte to last
Dzisiaj zapraszam was na recenzję podkładu Miss sporty perfect to last 24h. Niestety nie znalazłam żadnych informacji o nim w internecie. W rossmannie rzucił mi się od razu w oko, nie kupiłam korektora bo już go nie było, na pewno dorwę go następnym razem. Podkład zamawiałam przez internet przez co dostałam zły kolor. Stacjonarnie wypatrzyłam sobie odcień 100 z tego co pamiętam. W aplikacji były dostępne kolory od 01 do 04 więc jest to dziwne. Zamówiłam 02 z nadzieją, że będzie to ten kolor bo był to drugi z trzech w sklepie. Jednak dostałam 91 pink ivory. Jest  to też ładny odcień, jakby się uprzeć to jest trochę różowo/brzoskwiniowy, jednak na buzi tego naprawdę nie widać. Jest na mnie delikatnie za jasny, ale niedługo będzie w sam raz, bo z wakacyjnej opalenizny zostało mi niewiele.


Cena: 25,99
Pojemność: 30ml

Podkład po nałożeniu bardzo mi się spodobał. Wygląda bardzo naturalnie, krycie jest średnie + można stopniować, ale na pewno nie da pełnego krycia. Daje piękne satynowe wykończenie. Nie wyświęca się mocno, ale lubi brzydko pękać w liniach uśmiechu. Nada się na co dzień, jednak nie nakładałabym go na większe wyjścia bo lubi się ścierać, ale właśnie tak do pracy/szkoły na te 7/8 godzin będzie w sam raz. U mnie z jedną poprawką w ciągu dnia w szkole wygląda dobrze, ale nie jest to efekt wow. Za taką cenę lub na zbliżającej się promocji -55% w rossmannie - naprawdę polecam wypróbować dla wszystkich cer.

Za to pomadki są po prostu rewelacyjne. Wiem, że nie jest to totalna nowość, ale dopiero teraz rzuciły mi się w oczy. Trzymają się długo na ustach, nie zjadają się brzydko i naprawdę ciężko je zetrzeć. Ja mam dwa kolory z pięciu; 110 i 210 i na pewno kupię inne odcienie.
Po całym dniu noszenia mogą przesuszać, ale to jest normalne. Naprawdę polecam wypróbować.

Cena: 17,79
Pojemność: 3,7 ml


września 06, 2018

Golden Rose Total Cover 2in1 Foundation&Concealer - recenzja podkładu

Golden Rose Total Cover 2in1 Foundation&Concealer - recenzja podkładu
Od jakiegoś czasu bardzo wiele osób poleca podkład Golden Rose Total Cover 2in1. Posiada bardzo ładne opakowanie, jest plastikowe i lekkie. Ja używam go od niecałego miesiąca i myślę, że już mogę wypowiedzieć się na jego temat.

Idealnie kryjący podkład i korektor w jednym.
Doskonale wyrównuje koloryt skóry, gdy nakładany jest na całej powierzchni twarzy jako podkład, a stosowany jako korektor zapewnia punktowe pokrycie niedoskonałości.
Jest bezolejowy, a jego lekka formuła zapewni całkowite krycie i delikatny, nieskazitelny wygląd przez cały dzień.
Zawiera witaminę E i SPF 15 chroniący skórę przed szkodliwymi promieniami słonecznymi. 
Cena: 39,90
Pojemnośc: 30ml 


Jak najbardziej zgadzam się z producentem, że jest on kryjący. Gdy nakładam delikatniejszy podkład to lubię nałożyć go punktowo na jakieś wypryski, bo idealnie sobie z nimi radzi. Jednak nie jest to taka lekka formuła, podkład jest dość ciężki, jednak nie jest niekomfortowy. Dobrze utrzymuje się na twarzy, ale jego kolory trochę słabe.
Kolory:
01 jest bardzo jasny i dość neutralny
02 (ten odcień mam) beżowy i trochę wpada w pomarańcz, jednak nie jest to widoczne na twarzy
03 bardzo duży przeskok pomiędzy 02, chciałam się na niego zdecydować, ale byłby za ciemny, bardzo żółty odcień
04 to już dość opalony, beżowy odcień
05 wydaje mi się, że jest to po prostu ciemniejszy odcień 02
06 i 11 są to już opalone odcienie
Od numeru 4 sugerowałam się zdjęciami w internecie i dość ciężko mi było je opisać, bo na stoisku oglądałam tylko odcienie 01, 02 i 03.

Podkład trzyma się na twarzy cały dzień, jednak ja po około 4/5 godzinach lubię już go sobie przypudrować. Trzeba mieć pod niego dobrze przygotowaną cerę, bo może wyglądać sucho i podkreślać suche skórki. U mnie bez dobrego kremu i bazy, wygląda bardzo sucho. Jednak gdy mam tą twarz dobrze przygotowaną to sprawdza mi się idealnie. Naprawdę bardzo polecam wam ten produkt, można go znaleźć na stoisku Golden Rose, lub w drogeriach internetowych.

września 06, 2018

Makeup Revolution Violet Chocolate - fioletowa paleta

Makeup Revolution Violet Chocolate - fioletowa paleta
Dziś przygotowałam dla was recenzje palety Makeup Revolution Violet Chocolate, którą kupiłam jakieś trzy tygodnie temu.
Jak pewnie większość z was wie, marka Makeup Revolution oferuje nam dobre jakościowo produkty w atrakcyjnych cenach. Nie zawsze wszystkie produkty się sprawdzają, ale ta paleta jak najbardziej należy do tej lepszej części.

Opakowanie wygląda bardzo ładnie, jest plastikowe ale nie tandetne. Ma duże lustro i każdy cień jest w środku podpisany. Paleta zawiera 11 cieni matowych i 7 błyszczących, czyli razem 18 cieni i każdy z nich ma 1,2g. Cena: 39.90 w drogerii internetowej. Cienie mają bardzo aksamitną konsystencję, trzymają się na oku i są naprawdę dobrej jakości. Niektórym może brakować czerni, ale zamiast jej można użyć cienia praise.


Prevail - matowy beż
Past time - jasny, chłodny brąz wpadający w fiolet, matowy
Levity - jasny, neutralny brąz, metaliczny
Conjure - ciepła jasna pomarańcz/brzoskwinia, matowy
Idolize - dość ciemny, ciepły brąz, matowy
Amethyst - jasny fiolet opalizujący na biały/jaśniejszy fiolet (ciężko opisać), metaliczny
Vitalize - jasny neutralny brąz, matowy
Wine - chłodny bordowy, matowy
Revivie - ciemny, neutralny, miedziany brąz, metaliczny
Cultivate - ciepły, średnio ciemny, miedziany brąz, metaliczny
Violaceous - neutralny fiolet, opalizujący też na biały/jaśniejszy fiolet, metaliczny
Praise - ciemny fiolet z czerwonymi drobinkami, błyszczący
Desired - średni, ciepły fiolet, matowy
Vaudeville - ciepły pomarańczowy brąz, matowy
Curfew - dość ciemny neutralny brąz, metaliczny
Mulberry - ciepła, ciemna malina, matowa
Forsaken - neutralny róż, matowy
Expedite - ciemny ciepły brąz, matowy


Cienie są dobrze napigmentowane, jednak desired, mulberry i forsaken niestety nie wyglądają tak ładnie jak w palecie. Z cieniem mulberry mialam najwięcej problemów bo nie chciał się pigmentować na powiekę. Z tymi kolorami trzeba bardziej popracować, ale jak za taką cenę naprawdę polecam. Kolory są śliczne i myślę, że dla wielu z was się spodoba.

września 03, 2018

Maybeline Master Prime - baza zmniejszająca pory i baza nawilżająca - recenzja, porównanie

Maybeline Master Prime - baza zmniejszająca pory i baza nawilżająca - recenzja, porównanie
Zapraszam was na recenzje dwóch baz, które pojawiły się jakiś czas temu w Polsce. Są to bazy o nazwie master prime od Maybelline. Mam je już od jakiegoś czasu, więc mogę już się  na ich temat wypowiedzieć.

Zacznijmy od tej mniej popularnej czyli Maybelline Master Prim Hydrating Primer.
Cena: 40,99zł - w drogerii (ja kupiłam ją na promocji), w drogeriach internetowych kosztuje coś około 27zł
Pojemność: 30ml
https://www.maybelline.pl/~/media/Images/MNY/pl_PL/Products/Face/foundation/master-primer-hydration/Master%20Prime%20hydration_400x355.png
 Producent obiecuje nam:
 • efekt nieskazitelnie gładkiej i nawilżonej cery
• lekką, aksamitną konsystencję
• łatwą i wygodną aplikację
• niesamowite uczucie komfortu


Baza ma konsystencję kremu. Nie ma wyczuwalnego zapachu. Tak jak mówi producent: nawilża skórę, ma lekką konsystencję. Nakładam ją na całą twarz, ale największy efekt jest u mnie widoczny w okolicach nosa i czoła. Są to najbardziej suche miejsca na mojej twarzy i widać dużą różnicę z tą bazą, szczególnie na czole. Nie lepi się i raczej nie przedłuża mocno trwałości podkładu, jednak uwielbiam nakładać ją pod matowe, ciężkie podkłady, które uwielbiam ale bez dobrze przygotowanej cery na mojej skórze wyglądają źle. Używam jej prawie codziennie i dla osób z suchą cerą naprawdę polecam.

Teraz przechodzimy do drugiego produktu Maybelline Master Prime Pore Minimizing Primer
Cena i pojemność jest taka sama jak w przy pierwszej bazie.
 https://www.maybelline.pl/~/media/Images/MNY/pl_PL/Products/Face/foundation/master-primer/blanco_400x355.png
Tutaj producent obiecuje:
● idealne maskowanie niedoskonałości,
● stapianie się z każdym kolorem skóry,
● utrzymywanie się przez długi czas,

● wygładzanie i tonowanie skóry twarzy

 Ta baza trochę mniej przypadła mi do gustu. Ma delikatną konsystencję. Nie wydaje mi się aby przedłużała trwałość, ale daje efekt gładkiej skóry. Nie zapycha, więc kolejny plus. Jest to moja pierwsza tego typu baza i raczej nie będę po nią sięgać zbyt często, ponieważ nie mam dużych problemów z rozszerzonymi porami i wolę zdecydowanie tą nawilżającą. Raczej nie kupię jej ponownie, ale polecam osobom, które zmagają się z problemem rozszerzonych porów, bo dość dobrze je zakrywa.

To moje zdanie na temat tych produktów. Dajcie znać jakich wy baz używacie. Buziaki:)
Copyright © 2016 Kosmetycznie , Blogger